WITAJCIE!
Cóż... zakupiłam szampon BAMBINO dla urozmaicenia moim włosom kuracji poprawiającej im ich kondycję!
Jakże byłam w domu zaskoczona, jak założyłam okulary i doczytałam że w składzie ma SLS, taaaakie oczy zrobiłam bo sądziłam że szampon na którym napisane jest od 1 roku życia nie będzie miał tych czarów w sobie, jakże sie myliłam.......... :(
OD PRODUCENTA:
Skład: Aqua, Decyl Glucoside, Sodium Myreth Sulfate, PEG-200
Hydrogenated Glyceryl Palmate, PEG-80 Sorbitan Laurate, PEG-90 Glyceryl
Isostearate, Disodium PEG - 5 Laurylcitrate Sulfosuccinate, PEG-40
Hydrogenated Castor Oil, Sodium Benzoate, Laureth - 2, Citric Acid,
Polyquaternium-10, Sodium Laureth Sulfate, Niacinamide, Bisabolol,
Parfum (23.04.2008)
+ zapach jest dość przyjemny taki hmmmm dziecięcy ?
+ Cena 6zł za dość dużą butelkę 300ml
+ włosy są dość miłe w dotyku po wysuszeniu jednak nie wiem czy to zasługa odżywki czy szamponu....
+ nie szczypie w oczy :P
I obawiam się że to koniec plusów ( przynajmniej po 1 myciu)
- wypłukuje kolor ( jestem rudzielcem farbowanym) okropnie sprał mi farbę co było szokiem dla mnie woda była wręcz marchewkowa
-niewydajny , musiałam wycisnąć naprawdę dużo go by w ogóle zaczął się pienić
- bardzo gęsty co sprawia że ciężko się go rozprowadza po włosach
- nie pieni się jak normalny szampon
- włosy są szorstkie w dotyku od razu po wypłukaniu
- trzeba długo płukać je by się go pozbyć
- mam wrażenie że nie myję ich dokładnie
- zawiera SLS szampon dla maluchów ??????? WTF????
Cóż, raczej już nie kupię go i pewnie nie wykorzystam całego. Stracone 6zł, ale za to zaspokojona ciekawość.
To tyle na temat szamponu dla bobasów przetestowanego na starszej Pani :D
a to szkoda, myślałam żeby zakupić, ale mnie trochę zniechęciłaś :d
OdpowiedzUsuńNo koniecznie wypróbuj ;D
OdpowiedzUsuńSłyszałam wiele dobrego o szamponie dla dzieci z ROSSMANNA. No tym to mnie zawiodłaś... Nie oddam mojego koloru dla jakiegoś szamponu dla dzieci, który w dodatku zawiera SLS... Dla siebie to rozumiem ale dla dzieci ;/ Coś nie tak ;/
Mam znajomą która jest aptekarką i zawsze mnie ostrzegała że dorośli nie powinni stosować kosmetyków dla dzieci ale widząc ja teraz ta moda się roznosi złamię zasadę i coś sobie kupię z serii dziecięcej
OdpowiedzUsuńJa też z początku miałam ogromne problemy z kreseczką, ale z czasem szło coraz lepiej aż w końcu udało się popracować nad nią i wygląda tak jak wygląda, z drobnymi poprawkami ;)
OdpowiedzUsuńmój braciszek używa i jest w miarę :)
OdpowiedzUsuń