Mieszkanie znalezione!
Umowa podpisana!
Klucze w dłoni!
Więc czas na wyprowadzkę....
Ech po 25 latach mieszkania pod jednym dachem z rodziną nadszedł czas na mnie :)
Powiem Wam że pakowanie to jakiś koszmar! Na całe szczęście nie musimy zabrać się ze wszystkim na raz, więc stopniowo będziemy zwozić wszystko do naszego gniazdka :))
Cieszę się bardzo ale z drugiej strony ogarnia mnie delikatny smutek i chyba melancholia.... Ale czego się nie robi dla rozkwitu pełni uczucia :)
Tak więc do dziś zaczynam nowy rozdział życia na własny rachunek z moim Bartkiem :*
Pewnie nie będzie mnie przez kilka dni....
Trzymajcie kciuki :*
Ja wyprowadzałam się mając 19 lat. Był straszny ryk ;)
OdpowiedzUsuńOd końca czerwca znowu czeka mnie mieszkanie z Matką (czas nieokreślony, puki nie znajdę pokoju we Wro.). Szczerze mówiąc boje sie tego, bo przez te 5 lat i ja i Ona się zmieniłysmy.
Pozdrawiam serdecznie :*
Super! ;D Czekam na relację oczywiście z mojego mieszkanka ;*
OdpowiedzUsuńA no i wyprowadzka to faktycznie katorga ;) Przeżywałam to 4 lata temu z tym, że wyprowadziliśmy się praktycznie w tydzień ;)
Powodzenia...przeprowadzka to koszmar, ale jak już wszystko sobie poukładasz w nowym gniazdu to odetchniesz z ulgą:))
OdpowiedzUsuńżyczę Wam wspaniałego pełnego miłości gniazdka :) ja rodzinny dom opuściłam prawie rok temu i też uważam że wyprowadzka budzi smutek i melancholię.
OdpowiedzUsuńCztery lata temu przerabiałam to samo przeprowadzka masakra, ale cudne uczucie gdy siadasz na kanapie i wiesz że jest wasza i tylko wasza
OdpowiedzUsuń